5 kwietnia 2017

Şǝki i co po drodze do?

Udając się w drogę do miejscowości Şǝki najlepiej jest skorzystać z trochę okrężnej drogi, która jednak w ogólnym rozrachunku jest znacznie szybsza niż droga najkrótsza. Z Baku trzeba jechać autostradą Baku – Tibilisi i dopiero ok 60 kilometrów od miasta skręcić z niej w prawo.
My niestety nie wiedzieliśmy o tym i do Şǝki jechaliśmy najkrótszą drogą, ale dzięki temu mieliśmy okazję obejrzeć mauzoleum Diri Baby.

                                     Droga z Baku do mauzoleum Diri Baby (fot. babis)

Jest to zintegrowany ze skałą, przy której jest zbudowany, meczet nagrobny wzniesiony na cześć szejcha Diri Baby. Meczet ten pochodzi z końca XIV wieku. Główne pomieszczenie znajduje się na piętrze. Dwa niewielkie otwory wejściowe w północnym murze budynku prowadzą do grot wykutych w masywie skalnym. Kute w skale schodki prowadzą też na górę ku podstawie kopuły. Architektura mauzoleum zwraca uwagę także swoją kompozycją przestrzenną, połączoną z otoczeniem, co jest szalenie malownicze.

Ponieważ nam zdarzyło się trafić na kiepską pogodę, martwiliśmy się głównie o to, żeby nie urwało nam głowy, bo wiało niemiłosiernie. Trafiliśmy też na autokar wycieczkowy pełen Chińczyków, więc zwiedzanie mauzoleum polegało przede wszystkim na wymijaniu tychże i wchodzeniu im w obiektywy aparatów.
                                                    Diri Baba Turbesi (got. babis)



                                   Mauzoleum Diri Baby z zewnątrz (fot. Zbigniew Opara)



                                               A tutaj wewnątrz (fot. Zbigniew Opara)

Şǝki

                                                               Mapka (fot. babis)

Najsłynniejszym zabytkiem miasta jest Pałac Chanów – Chan Saraj, otoczony wielowiekowymi platanami, starszymi niż on sam. Budowla pochodzi z XVIII wieku i została wzniesiona bez użycia ani jednego gwoździa. Pałac nie został nigdy zniszczony mimo częstych w tych rejonie trzęsień ziemi, gdyż budowano go z zastosowaniem specjalnej metody antysejsmicznej. Z zewnątrz wygląda w zasadzie dosyć niepozornie, choć widać wspaniałe witraże – szebeke. Wejście do pałacu kosztuje 4 AZN, ale warto kupić bilet za 8 AZN, wówczas można będzie robić w środku zdjęcia – a naprawdę warto. My niestety nie byliśmy tego świadomi a z panem „na bramce” nie szło się dogadać. Każda sala w pałacu pokryta jest misternymi malowidłami z motywami kwiatowymi a także zawierającymi scenki rodzajowe z bitew.





                                              Pałac Chanów (fot. Dominik Wach)

                                                Plantany z XVI wieku (fot. babis)

Pałac Chanów leży w północnej części miasta, trzeba do niego z centrum podejść kawałek pod górę. Miasto ewidentnie się rozbudowuje i spodziewa się albo wielu turystów, albo nowych mieszkańców. Idąc do Pałacu Chanów po drodze mija się sklepiki z pamiątkami i Dolny Krawansaraj z XVIII wieku również. Bardzo mało jest budowli starszych, ponieważ miasto wielokrotnie ulegało zniszczeniu w wyniku lawin błotnych i trzęsień ziemi a także wojen. Karawansaraj był pierwotnie zajazdem dla kupców, obecnie działa w nim hotel i restauracja. Można więc rozważyć nocleg w tym miejscu.






                                           Dolny Karawansaraj (fot. Dominik Wach)

Şǝki leżały na jedwabnym szlaku, samo miasto słynęło ze swojego jedwabiu, przejrzystego i haftowanego złotem. Do dziś w mieście uprawia się pradawne rzemiosła, a Şǝki są jednym z najsłynniejszych na Kaukazie producentów jedwabiu.
Miasto jest malowniczo położone, w tle widać południowe stoki i śnieżnobiałe szczyty gór Wielkiego Kaukazu.

Okrągła świątynia datowana na V - VI wiek, obecnie jest w niej muzeum rzemiosła (fot. babis)



                                Ulice miasta - Hajdar Aliyev wiecznie żywy (fot. Dominik Wach)

                       Ściana boczna domu - drzewo genealogiczne całej rodziny (fot. babis)



                                                 Szeki, Szeki, Szeki (fot. babis)

                                        Witacz o zachodzie słońca (fot. Dominik Wach)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz