Xinaliq jest wioską położoną najwyżej w całym Azerbejdżanie, a nawet na Kaukazie, bo na wysokości 2250 m n p m.
Mieszkańcy wioski stanowią oddzielną grupę etniczną i mówią
własnym językiem, który wykształcił się przez wieki izolacji. Mają także
odrębne, pradawne zwyczaje i tradycje. Ocenia
się, że ludność miejscowa pochodzi jeszcze z czasów przed naszą erą (nawet do 5
tysięcy lat wstecz), a sposób i warunki życia niewiele zmieniły się od tamtych czasów.
Choć odkąd została zbudowana droga w 2006 roku, dociera do
wioski cywilizacja i powoli zaczynają pojawiać się w niej zdobycze
współczesnego świata. A droga została zbudowana z okazji wizyty w wiosce
prezydenta Ilhama Alijewa, który jest synem zmarłego w 2003 roku Hajdara
Alijewa – czczonego niemalże jak boga poprzedniego prezydenta, który urzędował
przez 10 lat i przyczynił się do dobrobytu kraju.
Bardzo specyficzna jest architektura wioski, która obecnie
liczy 380 domów. Domki wykonane są z kostki brukowej i rozciągają się na całym
wzgórzu, wyglądają jak budynki wielowarstwowe. Dach jednego domu służy jako
dziedziniec domu położonego nad nim, na wyższym poziomie. Domy zbudowane są
bardzo gęsto ze względu na stromość zbocza. Mają 200 – 300 lat, ale można
spotkać też ruiny dużo starszych domostw. Jest też kilka cmentarzy, niektóre są
kilkusetletnie. Mieszkańcy opalają domy specjalnie wykonanymi brykietami, które
suszą się w całej wiosce. Zrobione są ze słomy i odchodów zwierzęcych.
Wioska nigdy nie została zdobyta przez najeźdźców, ponieważ
zwyczajnie nie dało się do niej dojechać . Otoczona jest wysokimi szczytami
górskimi, co daje zapierający dech w piersiach widok, i skutecznie przez wieki
zniechęcało potencjalnych zdobywców. Można pokusić się o wejście na któryś ze szczytów, w ostatnich latach nie jest to jednak zbyt mile widziane przez władze.
Przy wjeździe do wioski (fot. babis)
Zaczepne indory (fot. Dominik Wach)
Widok z wioski (fot. Dominik Wach)
Cmentarz (fot. Dominik Wach)
Widok u stóp wioski (fot. Dominik Wach)
Domek na skraju wioski (fot. Dominik Wach)
Nowoczesne akcenty motoryzacyjne (fot. Dominik Wach)
Znad wioskowych dachów (fot. babis)
Brykiety na słońcu (fot. Dominik Wach)
W środku wioski (fot. Dominik Wach)
W wiosce (fot. babis)
Dojechać do wioski można tylko samochodem. Jeśli ktoś nie
zdecyduje się na samodzielne wynajęcie samochodu w wypożyczalni np. w Baku, to
można znaleźć transport w miejscowości Quba. Dojazd do wioski i z powrotem z
kierowcą to koszt około 100 AZN. O takie usługi trzeba pytać w okolicznych
sklepach czy knajpkach. Quba oddalona jest od Xinaliq około 50 kilometrów, ale
podróż może trwać nawet półtorej godziny w jedną stronę, bo droga jest górska i
trudna, a w okresie od jesieni do wiosny może być nawet miejscami
nieprzejezdna.
Budynek poczty (fot. Dominik Wach)
Szkoła (fot. babis)
W Xinaliq są dwa sklepy, poczta, szkoła. Można napić się
herbaty w jednym ze sklepów, gdyż dysponuje on małą „kawiarenką”. Jest też mini
muzeum, ale żeby się do niego dostać trzeba poprosić o jego otwarcie
miejscowych. Mieszkańcy wytwarzają sami z kolorowych włóczek dywany i inne
rzeczy, np. skarpety, bardzo kolorowe i ciepłe. Wszystko to można od nich kupić na miejscu. Co
ciekawe, dzieci znają podstawy angielskiego i to właśnie one wysyłane są do
turystów.
A jadąc z Quby do Xinaliq po drodze naszym oczom ukazują się takie oto widoki:
fot. Dominik Wach
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz