Czas z Chin przenieść się znacznie bliżej, czyli do Francji.
Nigdy nie było to moje ulubione miejsce, ale los chciał, że zdarzyło mi się
parę razy tam trafić w zeszłym roku. I to nie jak zwykle do Paryża, tylko w
inne, mniej mi znane części Francji, między innymi do Normandii.
A Normandia mnie
zachwyciła, czego zupełnie się nie spodziewałam. Najbardziej zaś most Pont de
Normandie, który spina dwa brzegi Sekwany, tuż przy jej ujściu do
Kanału La Manche.
Most łączy ze sobą dwa miasta: Honfleur i La Havre, choć to
drugie oddalone jest od mostu grubo ponad 10 kilometrów.
Most ten
rozpięty jest nad szerokimi i bagnistymi rozlewiskami Sekwany i ma wysokość 20-piętrowego
budynku a długość ponad 2 kilometry. Oddany został do użytku w 1995 roku.
Widoczny jest z
dużej odległości ze względu na swój imponujący rozmiar. Można przejechać przez
niego samochodem albo jednym z autobusów kursujących pomiędzy łączonymi przez niego
miastami.
Co istotne z
mojego punktu widzenia – most ma pas przeznaczony dla rowerzystów i pieszych.
Zdecydowanie będąc w okolicy trzeba się przejść mostem na drugi brzeg Sekwany,
bo to dostarcza niezapomnianych przeżyć, a widoki zapierają dech w piersiach.
I nawet ja, osoba
posiadająca okropny lęk wysokości, podjęłam wyzwanie i przeszłam nim w tę i z powrotem,
co było nie lada wyzwaniem. Planowałam dojść aż do La Hawr, a następnie wrócić autobusem do Honfleur, okazało się to niewykonalne ze względu na zbyt dużą odległość do Havru.
Most nie jest prosty, co stanowi dodatkową trudność związaną z przezwyciężaniem lęku... Najpierw idzie się lekko pod górę, od połowy mostu schodzi się w dół, i dopiero wówczas człowiek zdaje sobie bardzo dokładnie sprawę, jak jest wysoko, jak bardzo daleko jest drugi brzeg rzeki, i wyobraźnia zaczyna pracować....
Problem stanowi
znalezienie wejścia na most, ponieważ nie jest ono oznakowane. A wręcz
informacje przy drodze wskazują na to, że na most wejść się nie da. Wychodząc z
Honfleur wylotówką albo nawet lepiej, idąc drogą wzdłuż ujścia rzeki, dochodzi się do mostu od jego prawej strony. Należy kierować się nie bezpośrednio na autostradę, ale
podejść boczną drogą, właśnie tą biegnącą równolegle do rzeki. Autostrada jest
bowiem po bokach otoczona barierkami, przez które nie sposób się przedrzeć. Z
bocznej drogi przechodzi się do schodów prowadzących na most.
Potem już tylko
mocne nerwy i w drogę!
Widok na most od strony Honfleur (fot. własna)
Wejście na most (fot. własne)
Widok z mostu (fot. własne)
Zejście z mostu od strony La Havre (fot. własne)
Most Pont de Normandie (fot. własne)
Witaj, jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło ;-) Dziękuję ;-)
OdpowiedzUsuń