W odległości kilkudziesięciu kilometrów od Caen są słynne
plaże, na których odbywało się lądowanie aliantów w Normandii pod koniec
drugiej wojny światowej. Operacja równoczesnego desantu od morza i z powietrza
rozpoczęła się 6 czerwca 1944 roku. Ślady tego wydarzenia do dziś są widoczne,
a okolica oddaje klimat tamtych czasów i pozwala poczuć się trochę tak, jakbyśmy
cofnęli się w czasie….
Najłatwiej dostać się w rejon Arromanches autobusem z
Bayoux. Autobusy kursują co godzinę mniej więcej, nie spóźniają się, a bilet
kosztuje ok 5 Euro. Przystanek autobusowy jest tuż obok stacji kolejowej.
Najlepiej jest pojechać tam właśnie o tej porze roku, kiedy
odbyło się prawdziwe lądowanie w Normandii, czyli w maju lub w czerwcu, bo właśnie wówczas warunki atmosferyczne
oddają tamtejszą rzeczywistość… Koniecznie przed południem!
Prawda jest taka, że te rejony charakteryzują się dwiema
cechami, które umożliwiły akcję aliantom. Po pierwsze – mgły. Są one
niesamowicie gęste i spowijają szczelnie całą przestrzeń, ograniczając
widoczność dosłownie do kilku metrów. Mgły, jak to mgły, mają zwyczaj pojawiać
się przed świtem, a opadają kiedy im pasuje, w Normandii zazwyczaj w południe.
Wrażenie jest nieziemskie. Jechałam autobusem, który zatrzymał się przy plaży.
Plaży nie widziałam, nie widziałam także morza. W pewnym momencie mgła się
podniosła i okazało się, że stoję tuż nad wodą! W takiej mgle można schować
spokojnie całą armię.
To samo miejsce jeszcze z resztkami mgły i już bez (fot. własne)
Druga rzecz, to zjawisko pływów. Takich nie widziałam dawno.
Podczas odpływu morze cofa się dosłownie o kilkaset metrów! Wtedy spokojnie
można zainstalować się na twardo z
ciężkim sprzętem bardzo daleko od brzegu i baza wypadowa jest gotowa…
Widoki... (fot. własne)
Co można zobaczyć w Arromanches? Nadal tkwią pozostałości po
porcie, który został zakotwiczony właśnie na odpływowych mieliznach. Jest także
muzeum lądowania w Normandii, w którym wystawione są eksponaty z tamtego
wydarzenia, zdjęcia i inne pamiątki. Są też działa, czołgi i wszelkiego rodzaju
sprzęt wojskowy.
Artyleria i inne wojskowości (fot. własne)
Nie brakuje i polskiego akcentu:
Polska ulica (fot. własna)
Warto jednak pokusić się o dłuższy spacer deptakiem wzdłuż
plaży i spojrzeć nie w stroną morza, tylko zerknąć na budowle znajdujące się
nad wodą. W większości pochodzą one z okresu przedwojennego, kiedy to Normandia
była słynnym i modnym miejscem wypoczynku elit. Tylko kilka budynków jest
autentycznych z oczywistych względów, pozostałe zostały odbudowane na wzór tych
zniszczonych podczas wojny. Miejsce jest bardzo urokliwe, spokojne i przyjemne.
Spacerując (fot. własne)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz